Spora dawka derbowych emocji
Świetne spotkanie zobaczyli w niedzielne popołudnie w Kornatce wszyscy kibice, którzy pofatygowali się na derbowy pojedynek pomiędzy Rokitą a Dziecanovią. Pierwsza połowa stała na wysokim poziomie. Gospodarze świadomie oddali inicjatywę wiceliderowi i czyhali na swoje okazje w kontrataku. Goście długo mieli poważne problemy by zagrozić miejscowym, natomiast Rokita atakowała rzadko ale jeśli już zbliżała się po pole karne to była bardzo konkretna. Wynik spotkania otworzył W.Piwowarczyk, trafiając do pustej bramki z 22 metrów po zbyt krótkim wybici piłki przez bramkarza, który znalazł się pod presją rywali. Na 2-0 szybko mógł podwyższyć D.Piwowarczyk jednak źle opanował piłkę na 6 metrze po świetnej akcji Ścibora. Jeszcze piękniejszą indywidualną akcję przeprowadził w 32 minucie A.Kania mijając kilku obrońców i wykładając idealną piłkę D.Piwowarczykowi, niestety tym razem napastnik Rokity uderzył nad poprzeczką. Goście opowiedzieli w 40 minucie, kiedy Rusin perfekcyjnie przymierzył z rzutu wolnego. Kornatka zdołała odpowiedzieć tuż przed przerwą gdy po wymierzonym podaniu od D.Kani, A Piwowarczyk wygrał w polu karnym pozycję z obrońcą i został faulowany. Do jedenastki podszedł D.Piwowarczyk i zamienił ją na bramkę.
Po wizycie w szatni Kornatka zagrała bardziej agresywnie i przejęła inicjatywę na boisku, czego efektem był trzeci gol dla miejscowych. A.Kania sprytnie wykonał wrzut z autu znajdując A.Piwowarczyka, ten spod linii końcowej dograł mocną piłkę na 5 metr a W.Piwowarczyk wpakował ją do siatki. Gdy wydawało się, że gospodarze mają mecz pod kontrolą, drugą żółtą kartkę za przepychankę z rywalem otrzymał M.Mistarz. Grająca w przewadze Dziecanovia zepchnęła Rokitę do głębokiej defensywy. Na rezultat naporu gości nie trzeba było długo czekać, bo już po kilku minutach rzut wolny z 17 metrów zamienił na bramkę Pituła. Dziexa atakowała z dużym animuszem i klika razy mocno zakotłowało się w polu karnym Rokity, raz swój zespół uratował Ścibor wybijając piłkę z pustej bramki. Kornatka mimo gry w osłabieniu mogła zamknąć mecz po fenomenalnej indywidualnej akcji D.Kania, który pięknie wymanewrował obrońców, ale z 8 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 90 minucie z drugą żółtą kartką z boiska wyleciał kapitan przyjezdnych. Mimo to Dziecanovia dopięła swego i w 95 minucie błąd w kryciu po rzucie rożnym wykorzystał Winiarski.
foto: Paweł Reszka/źródło DPI
Komentarze