Maraton z 6 punktami na koncie
Dwa zwycięstwa i porażka to dorobek Rokity z ostatnich 6 dni, w których to zespół z Kornatki zmierzył się kolejno na wyjeździe z Iskrą Głogoczów oraz u siebie z Rudnikiem II i Jordanem Zakliczyn
Minimalna przegrana w Głogoczowie
Rokita rozpoczęła swój maraton spotkań przy Zakopiance gdzie na boisku Iskry walczyła o podtrzymanie dobrej passy. Mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie a upalna aura sprawiła, że tempo meczu było ślamazarne. Od początku zawodów można było mieć przekonanie, że tego dnia wiele bramek nie padnie i tak też się stało. Jedyne trafienie w tym spotkaniu zaliczył Yahiya, który głową skierował piłkę do bramki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Kornatka mogła odpowiedzieć za sprawą Ścibora, ale ten fatalnie przestrzelił w sytuacji sam na sam. Więcej 100% sytuacji w tym meczu nie miał już ani jeden ani drugi zespół, zwłaszcza Rokita miała utrudnione zadanie w próbie odrabiania strat ponieważ w 66 minucie za niecenzuralne słowa w kierunku arbitra czerwoną kartką został ukarany Kasprzyk.
Spacerek z outsiderem
W środku tygodnia do Kornatki przyjechała czerwona latarnia ligi czyli zespół Rudnika II. Gospodarze zagrali na luzie i bez większego wysiłku ograli najgorszy zespół w A klasowej stawce. Już do przerwy mogło być bardzo wysoko ale brak koncentracji i idealnych sytuacjach i fenomenalne interwencje bramkarza gości uchroniły Rudnik przed pogromem w pierwszych 45 minutach. Szczególnie nieskuteczni tego dnia byli A.Piwowarczyk i Ścibor, każdy z nich miał po kilka wybornych okazji bramkowych. Przed wizytą w szatni swoje dwa trafienia zaliczył znajdujący się ostatnio w życiowej formie D.Piwowarczyk, który najpierw dobił sparowany przez bramkarza strzał Ścibora, a potem świetnie rozegrał piłkę z A.Piwowarczykiem i pewnie trafił w długi róg bramki.
Po zmianie stron dominacja Rokity trwała w najlepsze a na boisku pojawili się zmiennicy i znów gospodarze stworzyli bardzo dużo sytuacji bramkowych ale wykorzystali tylko 4. W.Piwowarczyk dobił z 5 metrów strzał w słupek Ścibora, który dobijał... strzał w słupek D.Kani. Później z rzutu wolnego z 25 metrów huknął nie do obrony M.Mistarz. Na 5-0 podwyższył A.Kania, który w swoim stylu ruszył w gąszcz obrońców i mijał jednego po drugim by ostatecznie spokojnie trafić do siatki. Wynik spotkania ustalił Murzyn strzelając swoją premierową bramkę w barwach Rokity po tym jak dobił wybronione przez bramkarza uderzenie Ścibora.
Świetny mecz z Jordanem
Bardzo dobre widowisko stworzyły w sobotę w Kornatce zespoły Rokity i Jordana. Początek meczu to próba dłuższego utrzymywania się przy piłce przez Jordan, ale przy agresywnej grze gospodarzy goście mieli z tym spore problemy. Pierwsi do głosu doszli przyjezdni, kiedy w 10 minucie indywidualnie zagrał A.Mistarz i oddał atomowy strzał z 20 metrów, ale piłka wylądowała na słupku. Ta sytuacja podziałała stymulująco na Rokitę. Szczególnie groźnie było po lewej stronie gdzie szalał tego dnia Ścibor, niemiłosiernie ogrywając kryjącego go obrońce. Po jednym z rajdów Ścibora piłkę przed siebie sparował bramkarz, a tam formalności dopełnił Piszczek. Kolejny rajd Ścibor zakończył już sam pięknie trafiając z ostrego kąta.
Po przerwie przez pierwsze kilkanaście minut Rokita dominowała i wydawało się, że kwestią czasu jest bramka na 3-0. Było tego blisko po fantastycznej dwójkowej akcji A.Kani z A.Piwowarczykiem, w której w ostatniej chwili znajdującego się przed pustą bramką Piszczka uprzedził obrońca. Goście przetrwali jednak trudne chwile i zagrali dwie świetne akcje rozklepując obronę Kornatki i w pięknym stylu doprowadzając do remisu. Nadzieje na korzystny rezultat wybił Jordanowi z głowy M.Mistarz. Ile razy widzieliśmy to już przez ostatnie 10 lat? Rzut wolny 25 metr piłkę ustawia Nesta i odpala pocisk, który ląduje w samym okienku bramki. Podłamanych gości dobija jeszcze Piszczek wykorzystując indywidualną akcję A.Piwowarczyka. W końcówce wynik mógł podwyższyć jeszcze D.Piwowarczyk, ale znajdując się na 10 metrze sam przed bramką straszliwie przestrzelił.
Komentarze