Grad goli w meczach Rokity
Sezon w A klasie powoli się rozkręca. W ostatnich dwóch spotkaniach z udziałem Rokity padło aż 15 bramek, a Kornatka dopisała sobie w ligowej tabeli 3 pkt.
Pogrom w Sieprawiu
Przed tygodniem w upalne sobotnie popołudnie Rokita udała się na delegację do murowanego faworyta ligi i sromotnie przekonała się o sile Karpat Siepraw. Niemal przez całe spotkanie gospodarze niepodzielnie panowali na boisk i w pełni zasłużenie wygrali aż 6-3. Mimo iż wynik jest hokejowy to ten mecz mógł obfitować w znacznie większą liczbę bramek i to z obu stron.
Karpaty na początku spotkanie zmarnowały dwie wyborne okazje, ale w końcu wywalczyły rzut karny za faul Wąsowicza i objęły prowadzenie. Rokita mogła wyrównać za sprawą Kornio ale ten nie trafił dobijając z najbliższej odległości. Gol na 1-1 był dosyć kuriozalny, gdy dośrodkowanie z rzutu rożnego Serafina znalazło drogę do siatki, przy kiepskiej postawie bramkarza miejscowych. Po bramce na 1-1 przewaga Karpat zmalała i Rokita doszła do głosu. Najbliżej bramki na 1-2 był A.Piwowarczyk ale w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę. Sygnały ostrzegawcze podziałały na Sieprawian, którzy jeszcze przed przerwą wrócili na prowadzenie po sprytnym trafieniu z rzutu rożnego.
Po zmianie stron Rokita była na dobrej drodze do odrobienia strat ale arbiter nie uznał trafienia S.Mistarza (piłka po odbiciu od poprzeczki wyraźnie przekroczyła linię końcową). Nieuznana bramka podziałała demobilizująco na gości i Karpaty w krótkim czasie podwyższyły na 4-1. Jednak, gdy w 70 minucie pomocnik Sieprawia otrzymał czerwoną kartkę, w Rokicie pojawiła się nadzieja na odrobienie strat. Gospodarze niestety szybko rozwiali tę nadzieję i mimo gry w osłabieniu świetnymi kontratakami dołożyli kolejne 2 gole podwyższając na 6-1. W samej końcówce Rokita pokusiła się jeszcze o dwa trafienia autorstwa Pazdana i Kozielca.
Nerwówka z Iskrą
Po bardzo trudnej przeprawie z Karpatami w minioną niedzielę Rokita mierzyła się z mniej wymagającym beniaminkiem z Brzączowic. Iskra jednak nie miała zamiaru tanio sprzedawać skóry i mocno postraszyła podopiecznych A.Piwowarczyka.
Od początku meczu widać było przewagę piłkarską Rokity ale nie przekładała się ona na bardzo groźne sytuacje. Goście natomiast prostymi środkami często dochodzili do strzałów. Nie sprawiały one jednak kłopotu Rymarczykowi. W 38 minucie faulowany w polu karnym był A.Piwowarczyk, a jedenastkę na bramkę zamienił M.Mistarz.
Po przerwie Rokita za bardzo się rozluźniła i Iskra doszła do głosu szybko odrabiając straty. Podrażniona Kornatka ruszyła do ataków ale jak w transie bronił bramkarz Brzączowic Góral. Po trzech świetnych okazjach dla gospodarzy Iskra wyprowadziła jeden ale konkretny cios i po mocnym strzale z dystansu objęła prowadzenie. Stracona bramka lekko sparaliżowała Rokitę i Iskra szybko mogła podwyższyć prowadzenie. Nie wykorzystała jednak swoich okazji m.in. trafiając w słupek.
Gdy akcje Kornatki nie przynosiły rezultatów z pomocą przyszedł im najlepszy na boisku Góral, który fatalnie się pomylił nieporadnie łapiąc płaskie dośrodkowanie Batki. Rokita poszła za ciosem i po wrzucie z autu i gapiostwie obrony Pazdan trafił w zamieszaniu w polu karnym. W samej końcówce Kornatka miała jeszcze kilka sytuacji na podwyższenie prowadzenia. Wykorzystała tylko jedną gdy długie podanie M.Mistarza zamienił na bramkę A.Piwowarczyk.
Komentarze