Zagrali w kratkę, wskoczyli na podium

Zagrali w kratkę, wskoczyli na podium

W zgoła odmiennych nastrojach kończyli swoje dwa ostatnie mecze zawodnicy Rokity. Wyjazdowe spotkanie z czerwoną latarnią ligi Lubomirem Wiśniowa zakończyło się kompromitującym remisem 1-1, natomiast domowy pojedynek z świetnie spisującym się beniaminkiem z Myślenic przyniósł błyskotliwe zwycięstwo 5-0.

Raciechowcie to miejsce, które zawsze źle się kojarzyło zespołowi z Kornatki. Na boisku Grodziska Rokita doznał kilka dotkliwych porażek. Niestety i tym razem obiekt ten nie był dla Rokiciaków szczęśliwi. W starciu z pozostającym bez zwycięstwa Lubomirem Rokita zagrała bodaj najgorszy mecz w tym roku. Zupełnie nic nie układało się po myśli podopiecznych trenera A.Piwowarczyka, a dodatkowo gospodarze byli bardzo bojowo nastawieni i ambitnie walczyli o każdy centymetr boiska. Wiśniowa wyszła na prowadzenie po bramce z kilkumetrowego spalonego, ale Rokita szybko odpowiedziała trafieniem D.Piwowarczyka po stałym fragmencie gry i strzale głową. 

W drugiej połowie Kornatka zagrała odrobinę lepiej czego efektem były 3 idealne sytuacje, ale D.Kania i Serafin nie potrafili zamienić ich na bramki. Zwycięstwo Rokity tego dnia było by jednak wynikiem niesprawiedliwym ponieważ Lubomir grał ambitnie i również miał swoje wyborne okazje bramkowe, ale Rymarczyk za każdym razem stawał na wysokości zadania.

Porażka w Raciechowicach wyzwoliła w zespole Rokity sportową złość, której konsekwencje spadły na zespół Górek Myślenice, rozpromienionych serią 3 zwycięstw z rzędu i wysoką 7 pozycją w tabeli. Jednak już do przerwy entuzjazm barwnych i głośnych kibiców z Myślenic opadł gdy Kornatka wyszła na 3-bramkowe prowadzenie. 

Początek meczu nie zwiastował tak łatwego zwycięstwa gospodarzy ponieważ przyjezdni w pierwszym kwadransie mieli dwie szanse na objęcie prowadzenia, sztuka ta jednak im się nie powiodła, a ograny i doświadczony zespół Rokity bezwzględnie wypunktował beniaminka. Strzelanie rozpoczął w 27 minucie D.Piwowarczyk po dograniu najlepszego na boisku tego dnia Budzowskiego. Pięć minut później A.Piwowarczyk z ostrego kąta zamknął dośrodkowanie Ścibora i było już 2-0. A kiedy Budzowski świetnym lobem dołożył bramkę do szatni mecz był już praktycznie rozstrzygnięty. 

Po przerwie goście znów mieli lepszy fragment gry ale i tym razem nie potrafili go udokumentować trafieniem, dlatego Rokita wzięła sprawy w swoje ręce i dobiła bezradnego rywala. Dwie bramki zdobył Serafin, a w obu przypadkach asystował mu A.Piwowarczyk. Najpierw z lewego skrzydła płasko dogrywając na krótki słupek, a później w sytuacji sam na sam oddając piłkę do lepiej ustawionego partnera. Wynik spotkania mógł być znacznie wyższy ponieważ przy stanie 5-0 oba zespoły zapomniały o jakichkolwiek założeniach taktycznych i ataki sunęły raz na jedną raz na drugą bramkę, szwankowała jednak skuteczność.

foto. P.Biela źródło: fb/LKS Górki Myślenice

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości