Trzy czerwone to za mało

Trzy czerwone to za mało

Początek meczu na Zielonej należał do gospodarzy. Zespół LKS Rudnik przeprowadził kilka składnych akcji, zwłaszcza prawą flanką i powinien prowadzić co najmniej 2-0. Rokita w międzyczasie była bardzo apatyczna i miała ogromne problemy by przeprowadzić na połowę przeciwnika. Sytuacja na placu gry całkowicie wymknęła się spod kontroli w 25 minucie gdy uderzony łokciem Kornio wdał się w przepychankę z przeciwnikiem, a że miał już na koncie żółtą kartkę arbiter udzielił mu ostatniego upomnienia. Trener A.Piwowarczyk zdecydował się nie podejmować ryzyka i po chwili zdjął z boiska swego obrońce. Nie przewidział jednak, że kontakt z rzeczywistością straci Serafin, który po zamieszaniu z udziałem Kornio skupił się już tylko na "polowaniu" na przeciwników, na efekty takich bezmyślnych, szczeniackich zachowań nie trzeba było długo czekać i już w 31 minucie sędzia słusznie wyrzucił go z boiska za ostry wślizg wyprostowanymi nogami.  

W przerwie w szatni Kornatki było naprawdę gorąco. A na drugą połowę na boisko szkoleniowiec Rokity posłał rezerwowych M.Mistarza i A.Kanię. Na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo ponieważ grający w osłabieniu goście zdominowali na początku drugiej odsłony miejscowych i już po kilku minutach mogli wyjść na prowadzenie ale nie potrafili wykorzystać dogodnych okazji. W 61 minucie przewagę Rokity udokumentował A.Piwowarczyk oddając kapitalny strzał z 21 metrów w sam prawy górny narożnik bramki, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. Gdy do gospodarzy jeszcze dobrze nie dotarło, że stracili bramkę Kornatka dołożyła drugą. Długą piłkę A.Piwowarczyk strącił idealnie głową do Ścibora, a ten wykorzystał swoją szybkość i przy odrobinie szczęścia podwyższył na 0-2.

Gospodarze nie załamali się takim obrotem sprawy i dążyli do odrabiania strat i mieli swoje wymarzone, wyśnione sytuacje ale pudłowali z najbliższych odległości albo fenomenalnie bronił Rymarczyk. Gdy wydawało się, że Rokita już spokojnie dowiezie zwycięstwo do końca sprawy się pokomplikowały w 80 minucie A.Kania otrzymał drugą żółtą kartkę i zrobiło się nerwowo. Rokita mimo gry 9 na 11 mogła zamknąć mecz bo piękną kontrę wyprowadzili Dudzik, A,Piwowarczyk, D.Kania i Ścibor ale ten ostatni spartolił wyborną okazję. W 85 minucie spawy przybrały jeszcze czarniejszy scenariusz gdy za wślizg od tyłu czerwoną kartę otrzymał D.Piwowarczyk, a że sędzia doliczył 5 minut Rokita przez 10 minut musiała grać w 8 na 11. W doliczonym czasie gry nierozważne wyjście z bramki Rymarczyka zakończyło się rzutem karnym, ale na odrobienie strat Rudnikowi zabrakło czasu i Rokita wywiozła z Zielonej 3 punkty w arcytrudnych okolicznościach.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości