Gdzie Rokita nie może tam Adiego pośle

Gdzie Rokita nie może tam Adiego pośle

Po przełożonym spotkaniu z Rudnikiem przed tygodniem, Rokita w końcu rozpoczęła wiosenne ligowe zmagania.

Przez całe spotkanie widać było, że jest to dla Kornatki dopiero pierwszy mecz ligowy w 2017 roku. Nie kleiły się Rokicie żadne akcje, a i piłka wyraźnie nie podporządkowywała się pomysłom większości zawodników, a że goście również nie mieli zbyt dużo do zaoferowania, to kibice oglądali mizernej jakości widowisko.

Mimo niskiego poziomy piłkarskiego na boisku było sporo emocji. Wszystko za sprawą D.Piwowarczyka, który już w 36 minucie wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Zmieniło to nieco optykę spotkania, ponieważ od tego momentu to Sęp wyraźniej zaczął dążyć do udokumentowania gry w przewadze. Do przerwy stuprocentowych sytuacji bramkowych nie było. 

Po zmianie stron doszło do kluczowej - jak się później okazało - zmiany personalnej. Na pozycji napastnika R.Dudzika zastąpił A.Kania. I niemal natychmiast stał się koszmarem dla obrońców, a z biegiem czasu także bramkarza. Najpierw w 66 minucie został sfaulowany na skraju pola karnego. Z rzutu wolnego dośrodkował M.Mistarz a popularny Adi wygrał pojedynek główkowy na dalszym słupku i z 6 metrów trafił do siatki. Zespół Rokity "kołyską" zadedykował tę bramkę Natalii, córce M.Murzyna, która przyszła na świat w poprzednim tygodniu. Sęp odpowiedział błyskawicznie. Wznowienie, długa piłka za obrońców i po bramce Serafina zrobiło się 1-1. Gdy wydawało się, że po takim ciosie Kornatka zaraz straci kolejnego gola, znów znać o sobie dał A.Kania. Po wrzucie z autu obrońcy zbyt krótko wybili piłkę, a Adi z pierwszej piłki z woleja uderzył nie do obrony. Goście usilnie starali się odrobić straty, ale Adrian był tego dnia zabójczo skuteczny. W 80 minucie po kontrataku ze stoickim spokojem przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu, kompletując przy tym klasycznego hattricka. W międzyczasie Droginia dwukrotnie mogła odmienić losy spotkania jednak w świetnych sytuacjach skrzydłowy Sępa fatalnie pudłował.

Trzy  ciekawostki dotyczące dzisiejszego bohatera meczu:

1. A.Kania przez całą swoją dotychczasową przygodę z seniorami Rokity występował na prawej obronie z epizodami na prawej pomocy - dzisiaj po raz pierwszy wystąpił na pozycji napastnika. 

2. Ostatni raz mecz na ławce rezerwowych Adi rozpoczynał jeszcze za czasów trenera Manieckiego czyli dobre kilka lat temu.

3. Po czwartkowym treningu autor dzisiejszego hattricka wyznał że... czuje się wypalony i stracił chęć oraz motywacje do gry w piłkę! 3:)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości