Remis w Śledziejowicach, o życie z Orłem

Remis w Śledziejowicach, o życie z Orłem

Zwyciężając w Śledziejowicach Rokita mogła zapewnić sobie utrzymanie w V lidze. Stawka meczu była zatem wysoka. Zdegradowany do A klasy zespół z Śledziejowic z dużymi ubytkami w składzie, walczący już tylko o honor, zagrał ambitnie, ale z pewnością był w zasięgu ekipy z Kornatki. Podopieczni trenera Wyroby zagrali jednak ten mecz beznadziejnie, tragicznie słabo i gdyby to ten jedne mecz miał decydować o utrzymaniu, to zdecydowanie Rokita zasługiwałaby na spadek. 

Trudno ten mecz jakkolwiek logicznie wytłumaczyć, Rokita zagrała w swoim najmocniejszym na dzień dzisiejszy zestawieniu, ale od początku spotkania nic się w jej grze nie układało. To gospodarze stwarzali sobie groźne sytuacje. A zespół Kornatki miał poważne problemy by wymienić dwa podania. Zawodzili przede wszystkim Ci, na których opierać się miała gra ofensywna zespołu. A.Piwowarczyk zagrał poniżej krytyki, Batko zupełnie bezproduktywny, Żuławiński niewidoczny, a grający w ataku Serafin nieporadny. Choć to właśnie ta ostatnia dwójka stworzyła akcję z niczego, która przyniosła gościom prowadzenie w tym meczu. Żuławiński zagrał bez zastanowienia piłkę za linię obrony, Serafin uprzedził obrońców, położył bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. To był tak naprawdę jedyny pozytyw z całej pierwszej połowy w wykonaniu Rokity.

Po zmianie stron gra przyjezdnych z Kornatki nieco się ożywiła, ale fatalny błąd w środku poła popełnił D.Kania, który bezlitośnie wykorzystali gospodarze. Trener Wyroba zdecydował się na szereg zmian, jego podopieczni dążyli do odzyskania prowadzenia, ale szwankowała skuteczność. Najlepszą okazję miał rezerwowy Kozielec, jednak z 3 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 90 minucie zespół Śledziejowic mógł jeszcze dobić Kornatkę, ale rozpaczliwa interwencja A.Wyroby uratowała jego zespół.

Remis w spotkaniu z Śledziejowicami zupełnie nic nie zmienił w układzie tabeli ponieważ swoje mecze zremisowały również zespoły Rudnika i Orła. Z perspektywy Rokity nie wygląda to jednak zbyt optymistycznie, w trakcie drugiej połowy z urazami boisko opuścili A.Piwowarczyk i A.Kania. Ich występ w decydującym o losach sezonu meczu jest mało prawdopodobny. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości