Quo vadis Rokito?

Quo vadis Rokito?

Fatalna seria porażek Rokity trwa w najlepsze. Wczoraj w Osieczanach Kornatka uległa Wrzosom 3-2. To już 4 przegrany mecz z rzędu, a co gorsza nadziei na zmianę tego stanu rzeczy nie widać. Podopieczni trenera A.Piwowarczyka grają beznadziejnie, tracą za dużo bramek, marnują zbyt wiele sytuacji i zasłużenie są najgorszą ekipą rundy rewanżowej.

Spotkanie w Osieczanach zgodnie z tegoroczną tradycją Rokita rozpoczęła od stanu 1-0, kiedy kolejni zawodnicy z Kornatki przyglądali się jak w 3 minucie Chlebicki podprowadza sobie swobodnie piłkę na 18 metr i oddaje płaski strzał w krótki róg. Stracona bramka dosłownie sparaliżowała przyjezdnych na dobre 15 minut, w tym czasie nie byli w stanie wymienić kilku dokładnych podań. Gospodarze nie potrafili jednak wykorzystać letargu Rokity i po 20 minutach mecz się wyrównał a ostatnie 15 minut pierwszej połowy to już wyraźna przewaga Rokity. W 32 minucie z rzutu wolego mocno uderzył M.Mistarz bramkarz miejscowych złapał piłkę i ku zdziwieniu wszystkich po chwili ją wypuścił dopadał do niej Kasprzyk i z 2 metrów wepchnął do siatki, zdobywając swoje premierowe trafienie w nowych barwach. Jeszcze przed przerwą Rokita kilkukrotnie zagroziła bramce Wrzosów, ale za każdym razem brakowało precyzji w uderzeniach. Najlepszą sytuację na objęcie prowadzenia Kornatka miała tuż przed przerwą. Po rzucie rożnym dla Osieczan Biel tak niefortunnie wycofał piłkę że podał ją wprost pod nogi A.Piwowarczyka ten popędził z nią przez 40 metrów i podał na 7 metr do D.Kani, ten stojąc oko w oko z bramkarzem trafił wprost w niego,a dobitka Ścibora była zbyt słaba. 

Po zmianie stron Rokita kontynuowała napór, świetne okazje zmarnowali Ścibor i Kasprzyk, a ładny strzał W.Piwowarczyka o minimetry minął słupek bramki. Gospodarze przetrwali napór Rokity i wyprowadzili dwa zabójcze ciosy. Najpierw po krótkim rozegraniu rzutu rożnego Marchiński świetnie dośrodkował na długi słupek a K.Zięba zmieścił piłkę w bramce z ostrego kąta. Dążąca do odrobienia strat Kornatka 10 minut później nadziała się na kontratak, który pewnie wykończył Bidziński. Już w doliczonym czasie Rokita zdobyła się na ostatni zryw. Z lewej strony dośrodkował A.Piwowarczyk na 13 metrze świetnie na klatkę piersiową opanował W.Piwowarczyk i strzałem z woleja pięknie umieścił piłkę w siatce. W ostatniej akcji meczu na rzut rożny w pole karne gospodarzy podążyła cała drużyna z gości z bramkarzem Rymarczykiem włącznie i w kotle w polu bramkowym najpierw A.Kania a później Kozielec mogli jeszcze odrobić straty ale defensywie Wrzosów udało się wybronić tę sytuację. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości