Budzowski wrócił w pięknym stylu

Budzowski wrócił w pięknym stylu

Przed tygodniem we Wróblowicach w składzie Rokity zabrakło Budzowskiego przez co ofensywa zespołu z Kornatki cierpiała męki i katusze, wczoraj doświadczony skrzydłowy wrócił do drużyny zdobył dwie przepiękne bramki i dołożył asystę, a czarno-czerwoni rozbili Wrzosy Osieczany 5-0!

Wynik meczu nie do końca odzwierciedla rzeczywistość, ponieważ w mgliste niedzielne popołudnie w Kornatce spotkały się dwie wyrównane drużyny i zarówno Wrzosy nie są tak słabe by tak wysoko przegrać jak i Rokita nie jest tak mocna by tak wysoko wygrać. 

Mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej ale strzał skrzydłowego Wrzosów na początku spotkania skutecznie obronił Rymarczyk. Chwilę później świetnie przyjęciem piłki wypracował sobie sytuacje A.Piwowarczyk i z 7 metrów wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Goście mieli wymarzoną okazję do odrobienia strat w 20 minucie ale "Mesi" z Osieczan nie wykorzystał rzutu karnego trafiając w słupek a dobitkę Durlatki nogami sparował Rymarczyk. Po zmarnowanej jedenastce Wrzosy całkowicie zdominowały Rokitę i zepchnęły ją do głębokiej defensywy. Kornatka przetrwała jednak nawałnice przyjezdnych po czym wyprowadziła zabójczy cios. Budzowski zbiegł ze skrzydła do środka boiska oddał niesygnalizowany strzał z ponad 20 metrów i trafił idealnie od słupka w górny róg bramki. Po zdobyci drugiego gola Rokita do końca pierwszej połowy kontrolowała już przebieg meczu.

W drugiej odsłonie spotkania goście postawili wszystko na jedną kartę i rzucili się do odrabiania strat, ale marzenia na korzystny rezultat szybko wybił im z głowy Budzowski gdy z narożnika pola karnego kapitalnie przymierzył technicznym strzałem w długi róg bezradnego bramkarza Osieczan. Wrzosy robiły wszystko by zdobyć bramkę ale w ich akcjach brakowało pomysłu. Natomiast Rokita jak już zbliżała się pod bramkę rywala to za każdym razem "pachniało golem". Najpierw z 6 metrów zupełnie niepilnowany Piszczek głową przestrzelił z 6 metrów, potem jeszcze Ścibor zmarnował swoją okazję. Mimo to Rokitę stać było jeszcze na zdobycie dwóch bramek. Po doskonałym dograniu Budzowskiego Piszczek ładnie wykończył akcję płaskim strzałem, a w końcówce Kornio trochę szczęśliwie trafił do sitaki po dośrodkowaniu Ścibora. Na domiar złego dla gości w 75 minucie meczu za komentowanie decyzji sędziego z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał obrońca Wrzosów i stało się jasne że Rokita pewnie wygra to spotkanie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości