Tylko punkt z beniaminkami
Drugie miejsce z poprzedniego sezonu z automatu umieściło Rokitę w roli faworytów w bieżących rozgrywkach i wywindowało oczekiwania kibiców i postronnych widzów. Rzeczywistość jest jedna zgoła odmienna. W przerwie letniej zespół z Kornatki praktycznie nie trenował. Zawodnicy albo byli na urlopach albo opuszczali zajęcia z różnorakich powodów. Zestawiając to z przygotowaniami do poprzedniego sezonu to prawdziwa przepaść, ponieważ przed rokiem zespół trenował intensywnie na bardzo wysokiej frekwencji. Gdy dołożymy do tego kontuzję motoru napędowego Rokity - Ścibora, to ciężko oczekiwać spektakularnych rezultatów.
Braki kondycyjne obnażył już pierwszy mecz z beniaminkiem z Brzączowic. Pierwsze 30 minut spotkania nie zwiastowało tragedii jaką mogli zobaczyć kibice Rokity w dalszej części spotkania. Początek meczu to całkowita dominacja Rokity. Niezłe akcje, aczkolwiek rażący brak wykończenia pod bramką miejscowych. Swoje szanse miał A.Piwowarczyk, ale albo świetnie interweniował bramkarz albo trener Kornatki podejmował złe decyzje.
Po dwóch kwadransach zespół czarno-czerwonych opadł sił i nastąpiła gradacja fatalnych błędów w defensywie. Najpierw jak dzieciak dał się ograć F.Piwowarczyk, a skrzydłowy Iskry otworzył wynik. Jeszcze przed przerwą dwa razy skiksował M.Mistarz. Jedna pomyłka zakończyła się rzutem karnym, świetnie obronionym przez Rymarczyka, natomiast konsekwencją drugiej była kolejna bramka dla Brzączowic.
Po przerwie Rokita błyskawicznie złapała kontakt gdy rezerwowy Budzowski świetnie dograł do A.Piwowarczyka a ten z bliska trafił do siatki. Po bramce na 2-1 mecz się całkowicie otworzył Rokita starała się odrobić straty, a Iskra coraz groźniej kontratakowała. Najlepszą sytuacje na wyrównanie miał A.Piwowarczyk ale w dogodnej pozycji zamiast finalizować akcję odegrał do Budzowskiego, a tego uprzedził bramkarz. Iskra podwyższyła na 3-1 po rzucie wolnym i błędzie Rymarczyka. Chwilę później mogło być 4-1, ale gospodarze zmarnowali drugą jedenastkę (trafienie w słupek). Z upływem każdej kolejnej minuty Rokita gasła, a miejscowi się rozpędzali. Brzączowice zdołały dobić rywala bramką na 4-1, Kornatka nie potrafiła stworzyć już nic groźnego i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Iskry.
W świąteczną środę Rokita podrażniona bolesną porażką w Brzączowicach chciała za wszelką cenę się zrehabilitować. Pierwsza połowa wyglądała obiecująco. Kornatka przeważała i stwarzała sobie niezłe okazje strzeleckie. Zaczął A.Piwowarczyk trafiając w słupek po dośrodkowaniu Budzowskiego. Chwilę później znów przed szansą stanął szkoleniowiec miejscowych ale tym razem trafił z 12 metrów w poprzeczkę. W 22 minucie w wybornej okazji odnalazł się Budzowski, ale nie porozumiał się z Kozielcem. Kolejną szansę w 30 minucie miał znów A.Piwowarczyk, ale po prostopadłym podaniu Kozielca przestrzelił z 16 metrów nad poprzeczką. Goście najgroźniejsi byli tuż przed przerwą gdy sytuacje sam na sam z Rymarczykiem przegrał lewoskrzydłowy. W 43 minucie w pole karne wpadł Durlatka, ale jego płaski strzał kapitalnie sparował golkiper Kornatki.
Po zmianie stron rozwiązał się worek z bramkami. W 53 minucie w polu karnym faulowany był D.Kania, a jedenastkę na bramkę zamienił A.Piwowarczyk. Hejnał opowiedział po kilku minutach gdy akcję na lewej flance zakończył mocnym strzałem w długi róg. Przyjezdni poszli za ciosem, w zamieszaniu po rzucie wolnym z narożnika boiska, po dużym błędzie bramkarza, z najbliższej odległości Durlatka dał prowadzenie. Nie trzeba było jednak długo czekać na ripostę Rokity. Krótkie rozegranie rzutu rożnego strzał rezerwowego M.Mistarza piłka odbija się od słupka, ale na posterunku jest S.Mistarz i trafia do siatki, mamy 2-2.
W końcówce obie ekipy poszły po 3 pkt. W 79 minucie wydawało się, że to Hejnał wygra gdy zbyt krótkie wybicie piłki przez F.Piwowarczyka na bramkę precyzyjnym strzałem zamienił Durlatka. Rokita uratowała jednak remis po akcji w narożniku rezerwowego (nominalnego bramkarza) Przeworskiego, który dośrodkował na 2 metr, nie popisał się bramkarz, a jego pomyłkę wykorzystał A.Piwowarczyk. Do końca meczu zabrakło już dogodnych okazji i mecz zakończył się podziałem punktów.
Kolejne spotkanie Rokity już w sobotę o 18:00 w Myślenicach na ul. Solidarności Kornatka zmierzy się z Górkami Myślenice.
Komentarze