Wciąż to potrafią

Wciąż to potrafią

Na trzeci mecz sezonu Rokita pojechała do Myślenic by przy ulicy Solidarności zmierzyć się z miejscowymi Górkami. Przed spotkaniem w obu obozach panowały zgoła odmienne nastroje. Górki po letnich ruchach kadrowych, i okazałym zwycięstwie ze Skalnikiem w Trzemeśni, przystępowały do meczu z Kornatką przekonane o tym, że tym razem zdobędą na tym rywalu jakieś punkty. Nadzieje zespołu z Górnego Przedmieścia umacniała świadomość słabej formy Rokity, która wcześniej doznała zawstydzającej porażki w Brzączowicach i tylko zremisowała u siebie z Hejnałem. 

Gdy w pierwszej minucie meczu Pietrzyk wyprowadził swój zespół na prowadzenie, absolutnie wszyscy w Myślenicach dopisali już sobie 3 pkt w tabeli. Rokita po zimnym prysznicu zaraz po pierwszym gwizdku otrząsnęła się i dążyła do odrabiania strat. Zespół z Kornatki przejął inicjatywę na boisku, ale w 11 minucie to Pietrzyk mógł kolejny raz wpisać się na listę strzelców, jednak po ograniu bramkarza nie trafił do pustej już bramki. Rokita naciskała, mnożyły się rzuty rożne i zagrożenie pod bramką Górek było coraz większe. A to M.Mistarz minimalnie chybił z 40 metrów!, a to A.Piwowarczyk fatalnie przestrzelił w dogodnej sytuacji. Gospodarze wychodzili natomiast z błyskawicznymi kontratakami, głównie po prezentach od przyjezdnych. W 19 minucie jeden z rzutów rożnych na bramkę zamienił D.Piwowarczyk, po dośrodkowaniu z narożnika Budzowskiego. 

Po straconej bramce znów do głosu doszli miejscowi, pod bramką Rymarczyka kilka razy mocno się zakotłowało, między innymi w 39' minucie gdy Pietrzyk trafił w poprzeczkę, a dobitkę świetnie zablokował Kornio.

W drugiej połowie gra Rokity wyglądała już dużo gorzej, opadający z sił zawodnicy z Kornatki mieli coraz większe problemy by zawiązać składną akcje. Po zmianie stron obie ekipy miały swoje okazje. Dla Górek najlepsze Pietrzyk ale świetnie bronił Rymarczyk lub w ostatniej chwili z interwencjami zdążyli obrońcy. W 87 minucie mocny strzał Dudka przeszedł minimalnie obok spojenia słupka z poprzeczką. Rokita najbliżej zdobycia bramki była za sprawą A.Piwowarczyka jednak trener Kornatki był tego dnia w fatalnej dyspozycji i beznadziejnie pudłował.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem Rokita zdobyła się na jeszcze jeden atak. W 93 minucie na 18 metrze znalazł się Budzowski przełożył dwóch rywali ustawiając sobie piłkę na strzał prawą nogą w krótki róg, bramkarz miejscowych nie pomógł i piłka wpadła do siatki. Dla Kornatki to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie dla Górnego Przedmieścia druga porażka u siebie. Czarno-czerwoni pokazali, że wciąż są w stanie wygrywać w A klasie.

Następny mecz Rokity już za tydzień w Kornatce rywalem niepokonana jak dotąd Clavia Świątniki Górne. Początek meczu o 17:30.

foto: Paweł Biela 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości