Remis na początek

Remis na początek

Już w pierwszej kolejce nowego sezonu los skojarzył ze sobą dwie najwyżej notowane w minionych rozgrywkach zespoły A klasy Myślenice. Spadkowicza z V ligi - Rokitę oraz wicemistrza "Serie A" - Mogilany. Mecz zapowiadał się nader ciekawie, niestety przesadnych fajerwerków kibice w niedzielę w Kornatce nie zobaczyli.

W Rokicie sytuacja kadrowa na starcie sezonu nie należy do najlepszych. W okresie przygotowawczym poważnych kontuzji doznali: Serafin (zerwane więzadła w kolanie) i Kornio (złamana noga w kostce). Dołączyli oni tym samym do kontuzjowanych już wcześniej: Budzowskiego (więzadła kolano), Ma.Wyroby (więzadła kolano), D.Piwowarczyka (uraz kolana). Na pierwszy mecz sezonu zdążył wrócić co prawda po złamaniu nogi M.Mistarz, ale za kartki musiał pauzować Mi.Wyroba, a Żuławiński i Banowski byli na urlopach. 

Mimo problemów kadrowych nowa, A klasowa rzeczywistość niczym zespołu z Kornatki nie zaskoczyła i w pierwszej połowie to Rokita była stroną przeważającą. Goście z Mogilan ograniczali swoje poczynania do najprostszych możliwych sposobów na przedostanie się pod bramkę Żaka. Niewiele jednak mieli z tego pożytku.

Rokita do przerwy miała 3 okazje do objęcia prowadzenia. Najpierw Batko odebrał piłkę defensorowi Mogilan na 20 metrze wbiegł z piłką w pole karne i odegrał na 14 metr do A.Piwowarczyka, ale ten plasowanym strzałem po ziemi minimalnie chybił celu. W 32 minucie po wrzucie z autu Ścibor zastawił się w polu karnym, wycofał piłkę do A.Piwowarczyka, jednak strzał z woleja napastnika Rokity znów nie znalazł drogi do bramki. W 38 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Po ładnie rozegranej zespołowej akcji D.Kania zdecydował się na strzał z 20 metrów, skiksował jednak ale na tyle szczęśliwie dla Rokity, że nieudany strzał zamienił się w idealne prostopadłe podanie do Ścibora, który minął bramkarza i trafił do bramki z najbliższej odległości. Po chwili goście mogli szybko odpowiedzieć. Nieporozumienie w szeregach Rokity, Żak minął się z piłką, ale na linii bramkowej A.Wyroba brzuchem wybronił zmierzającą do siatki piłkę. 

Po przerwie nastąpiła zamiana ról. To Mogilany zaczęły grać lepiej, natomiast Rokita ograniczyła się do zagrywania długich piłek. Goście pierwszy kwadrans po zmianie stron zepchnęli miejscowych do defensywy, a swoją przewagę udokumentowali bramką. Kwaśniak świetnie zabrał się lewą stroną w pole karne i precyzyjnie przymierzył po długim rogu, nie dając szans na interwencję Żakowi. Do końca spotkania jedna i druga drużyna starała się o zdobycie 3 punktów, żadna nie znalazła jednak już drogi do bramki i mecz zakończył się remisem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości