Lider za mocny, spacer z beniaminkiem

Lider za mocny, spacer z beniaminkiem

ROKITA - BESKID 0-1 (0-1)

We środę Rokita rozegrała awansem mecz 9 kolejki z Beskidem. Zespół z Tokarni w obecnych rozgrywkach idzie ja walec i niszczy wszystkich, którzy stają na jego drodze,kompletując przy tym kolejne zwycięstwa.

Kornatka doskonale zdawała sobie sprawę z potencjału lidera i przyjęła defensywną taktykę, zwłaszcza że w kadrze na ten mecz zabrakło kilku kluczowych zawodników. Do 27 minuty plan trenera Piwowarczyka, działał bez zarzutów. Goście mieli duże problemy z tym by zagrozić bramce Rymarczyka, a Rokita angażując niewielkie siły starała się skontrować rywala. W felernej 27 minucie po długim podaniu Bednarz strącił głową piłkę do D.Wróbla, a ten jak torpeda wpadł w pole karne i wyłożył koledze futbolówkę do pustej bramki. 

Rokita nie załamała się takim obrotem sprawy i jeszcze przed przerwą powinna wyrównać. Najpierw sam na sam z bramkarzem znalazł się Ścibor, ale uderzył wprost w skracającego kąt golkipera. W 38 minucie fatalny błąd popełnił obrońca Beskidu oddając piłkę A.Piwowarczykowi. Trener miejscowych ruszył na bramkę ale jego zbyt słaby strzał z 16 metrów sparował bramkarz.

Cały mecz przebiegał pod znakiem twardej walki o każdy centymetr boiska. Po zmianie stron Rokita trochę się odkryła co sprawiło że goście częściej zagrażali bramce. Najlepszą okazję miał Bednarz, ale nie potrafił pokonać Rymarczyka w sytuacji oko w oko. Najbliżej wyrównania Kornatka była po atomowym strzale M.Mistarza z... 65 metrów, kiedy to kapitan Rokity próbował przelobować wysuniętego bramkarza, niestety piłka tylko otarła się o słupek. Już w doliczonym czasie gry do remisu mógł doprowadzić grający z konieczności w polu drugi bramkarz gospodarzy Przeworski, ale jego ekwilibrystyczny strzał w okienko bramki fantastycznie zatrzymał golkiper lidera. 

GOŚCIBIA II - ROKITA 1-4 (0-3)

Wczoraj w Sułkowicach Rokita rozgrywała już swój 7 ligowy mecz w przeciągu 21 dni. Prawdziwy maraton dał o sobie dał się we znaki Rokiciakom siejąc prawdziwe żniwo kontuzji. Co więcej, Kornatka zagrała już z 6 drużynami z górnej połowy tabeli, w każdym z tych spotkań tocząc zacięte boje. 

W pojedynku z Gościbią II trener Piwowarczyk nie mógł skorzystać z niemal połowy zawodników, dlatego swoje szanse w wyjściowej jedenastce dostali Topa, R.Dudzik i Kozielec. Mimo osłabień Rokita nie miała większych problemów by rozprawić się z beniaminkiem ligi. Zwłaszcza, że mecz dla Kornatki zaczął się idealnie, bo już w 7 minucie obrońca gospodarzy wyręczył napastników Rokity i sam trafił do własnej bramki. Jeszcze przed przerwą wynik podwyższyli Ścibor, po płaskim podaniu A.Piwowarczyka i M.Mistarz z rzutu karnego po faulu na Serafinie.

Po przerwie Kornatka myślała już tylko o tym by oszczędzać siły na kolejne spotkania. Z drugiej połowy warto odnotować tylko bramkę na 0-4 A.Piwowarczyka po podaniu Budzowskiego, oraz gola honorowego Gościbii po fenomenalnym uderzeniu napastnika miejscowych, z 19 metrów w samo okienko bramki. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości